Cayetana_de_Alba все записи автора
TADEUSZ FALISZEWSKI "REBEKA"
Widziała cię po raz pierwszy w życiu
I serce jej w ukryciu
Cicho szepnęło: to jest on!
I nie wie skąd, przecież jest jej obcy,
Są w mieście inni chłopcy.
Ciebie pamięta z wszystkich stron.
Kupiłeś „Ergo" i w jej sklepiku,
Zwykle tak pełnym krzyku
Wszystko zamilkło, ona też!
Mówiąc „adieu" ty się śmiałeś do niej,
Ach jak jej żal ogromnie,
Że cię nie znała tego dnia...
O ty wymarzony,
O ty wytęskniony,
Nie wiesz o tem przecież ty,
Że w małym miasteczku za tobą ktoś
Wypłakał z oczu łzy...
Że biedna Rebeka
W zamyśleniu czeka
Aż przyjedziesz po nią sam,
I zabierzesz ją jako żonę swą,
Hen, do pałacu bram...
Ten krzyk, ten gwałt, ten cud,
Tak sobie wyobraża, Boże mój!
Na rynku cały lud,
A na niej błyszczy biały weselny strój!...
O ty wymarzony,
O ty wytęskniony,
Któż ci serca tyle da?
To Rebeka biedna lecz to jej sen,
Co całe życie trwa...
Ten krzyk, ten gwałt, ten cud,
Tak sobie wyobraża, Boże mój!
Na rynku cały lud,
A na niej błyszczy biały weselny strój!...
O ty wymarzony,
O ty wytęskniony,
Któż ci serca tyle da?
To Rebeka biedna lecz to jej sen,
Co całe życie trwa...