lj_jerzy_czech
(5).
: . , .
, , - . 1984 .
, , . - , :
, ,
- .
.
, , - .
- :
, , . , .
, , , : .
ϸ: ? ? , ( -).
- . , .
, . , .
, - . , - .
- . , , . , .
, , . .
, . , .
, , ! , , .
:
DEKABRY'SCI
Pedzi, skacze tr'ojka koni,
'Sniezna droga skryta mgla;
Pocztylio'nski dzwonek dzwoni,
Wie'sci z Petersburga mkna.
Pono'c wojska buntownicze
Na senacki wyszly plac
I Precz z carem! glo'sno krzycza,
Zamiast slucha'c prawych wladz.
Patrzy z konia Piotr miedziany:
Co sie ruskiej szlachcie 'sni?
Chcieli chlopom zdja'c kajdany
Stalo byt` s uma soszli!
Czeka wojsko nieruchomo
Oficery kaza sta'c.
Ale w'odz pozostal w domu,
Z kimze teraz wladze bra'c?
Dlugo tak na mrozie stali,
Az car kazal strzela'c z dzial,
Wiec w poplochu uciekali
I niejeden zycie dal.
Gestym 'sniegiem sypie z g'ory,
Zn'ow na 'sledztwie sypie kto's,
Niepotrzebne sa tortury,
Wszak rozpaczy w kazdym do's'c!
My'sli skute lodem Newy,
Wiatr wolno'sci nagle 'scichl.
W cerkwi brzmia dziekczynne 'spiewy,
Powiesili pieciu z nich.
Jakie's cienie sie skradaja,
Mroczna zamie'c, mroczny czas.
Czy to biesy tropem gnaja,
Czy to szpicel 'sledzi nas?
Konie z wiatrem wszczely wy'scig,
Dzwonek dzwoni, 'swiszcze knut.
Musza jecha'c dekabry'sci
Az do syberyjskich rud.
Za mezami jada zony
Przez r'ownine, b'or i jar.
Co zlaczyly boskie dlonie,
Tego nie rozlaczy car.
Dalej, tr'ojko, w 'snieg puszysty!
W czyim sercu wolno's'c drga,
Ten niech 'sladem dekabryst'ow
Na katorge dzisiaj gna!
http://jerzy-czech.livejournal.com/123695.html