-Поиск по дневнику

Поиск сообщений в cillenmaka

 -Подписка по e-mail

 

 -Статистика

Статистика LiveInternet.ru: показано количество хитов и посетителей
Создан: 18.12.2020
Записей: 5
Комментариев: 0
Написано: 5


Wszystko o COD Cold War Pełna Wersja

Пятница, 18 Декабря 2020 г. 22:22 + в цитатник

Call of Duty: Cold War szuka swojej drogi… i imię jej reboot

W aktualnych latach Activision zdecydowało się na solidny reset swoich strzelanek. I owo nie jeden, a trzy! Najpierw przypomnieli nam o drugowojennych fundamentach wartości w Call of Duty: WWII, później podobne odświeżenie spotkało Call of Duty: Modern Warfare, a teraz przyszła zmianę na podserię Black Ops.

Trudno dziwić się takiej strategii, bo po tym, jak CoD wystrzelił w świat gracze wprost domagali się powrotu tej opinie na podłogę. To jedno dotoczy Black Opsa. Poprzednie odsłony cyklu czekały nas w coraz dziwniejsze futurystyczne realia, a koniec końców czwórka zupełnie zrezygnowała z kampanii fabularnej na sytuację rozbudowanego trybu wieloosobowego. Krótko mówiąc, było jeszcze dziwniej i dziwniej.

A wraz z Call of Duty: The Red Door toż się zmienia. Zabieg odświeżenia czarnej franczyzy został pomyślany analogicznie do „rebootu” Modern Warfare (podobieństwo jest wykorzystujące, nawet jeżeli mowa o stanie menu), a zatem cofamy się do samiutkich początków. Jest wówczas Zimna Wojna, Wietnam, Mason i Woods – wszystko to, za co pokochaliśmy pierwszego Black Opsa w 2010 roku.

Oraz chociaż efekt końcowy toż najcudowniejszy Black Ops od dziesięciu lat, że o odpowiednią ocenę tego tytułu. Niestety, zimnowojenna odsłona Call of Duty ma, również jak szpiedzy przechodzący przez pewną kurtynę, dwa oblicza natomiast na chyba nie ważna jej w wszyscy zaufać. Zapraszamy do pracy naszej oceny Call of Duty: Cold War!

Szpiegowska intryga w starym stylu

Call of Duty: The Red Door, również jak byłe części, prezentuje się tak naprawdę z niewiele równorzędnych elementów. Stanowi więc kampania fabularna, rozgrywki wieloosobowe, tryb zombie (którego jeden moduł przez pierwszy rok będzie na wyłączność dla platformy PlayStation) oraz CoDowe battle royale, czyli Warzone (natomiast ten obecni jest zaczerpnięty z Modern Warfare, dlatego nie będę się nad nim pochylać tutaj – już jak to stworzył we przejściach z Call of Duty Warzone). Zacznę a od ważnego z obecnych filarów nowego Black Opsa, czyli od kampanii fabularnej. Zwłaszcza, iż istnieje on bezpośrednio dużo wykonany.

Wyraźnie czuć w nim klimat pierwszej edycje czarnej serii. Odwołujemy się w toku do lat osiemdziesiątych z kilku niezłymi retrospekcjami z wojny w Wietnamie , a szpiegowska intryga ze złowrogim agentem Perseusem prowadzi nas przez uliczki Berlina Wschodniego, spadziste dachy Amsterdamu, bazy wojskowe w głębi Związku Radzieckiego również sporo różnych bardzo klimatycznych lokacji.

Tak właśnie, „czas” nie bez przyczyny powraca w współczesnym opisie. To słowo-klucz do opisania kampanii Call of Duty Cold War. Atmosfera jest łatwo niesamowita, a każda funkcja to taki mały wehikuł czasu. Do obecnego nie brakuje postaci popularnych z ostatnich odsłon, jak jeszcze smaczków, które odsyłają do częstej już historii Masona i Woodsa.

Intryga Call of Duty: Cold War naprawdę wciąga, natomiast w jednych zadaniach (przeważnie) zwolniono z masakrowania setek przeciwników na sprawa bardziej przyjemnej, niemal filmowej narracji. Istnieją natomiast regularne „trzęsienia ziemi”, zwroty prac i ogromne napięcie między bohaterami tego zimnowojennego dramatu.

Co więcej, pokuszono się więcej o kilkoro eksperymentów z normą. Wprowadzono to system oznaczania przeciwników przez lornetkę, zadania polegające na skradaniu, w jakich mamy trupy po szafach, i nawet wybory, które działają (widać nie radykalnie, a przecież) na czas opowieści.

Wszystko to robi, że takiej kampanii ani w Black Opsie, ani w zespole w Call of Duty nie istniałoby od baaardzo dawna. Brakuje jej wprawdzie kilka do stanu seniory z 2010 roku, ale tak niewiele. I wspaniała szkoda, że tryb wieloosobowy oraz zombie nie wzbiły się na bliskie wyżyny wirtualnej zabawy.

Co nowego w budów, umarlaku?

Trudno się rozwodzić nad trybem wieloosobowym Call of Duty Cold War, ponieważ nie jest w nim nic szczególnie odkrywczego. Dostaliśmy raz jeszcze tę jedyną formułę, którą Call of Duty od lat powtarza nas uwodzić. Spośród ostatnim, iż jej dokonanie jest jakby ciut gorsze, niż, dajmy na ostatnie, w Modern Warfare.

Wspomnę tylko mimochodem o miernej grafice, która jaskrawo kontrastuje z oprawą wizualną kampanii. Mimochodem, bowiem nie stanowi więc najniezwyklejsza cecha tego zabiegu oraz ją dokładnie ważna aby jeszcze wybaczyć – wiadomo, w sieciowych potyczkach chodzi przede każdym o płynność rozgrywki.

Bardziej przeszkadza wyraźne zwolnienie tempa animacji (lub to przeładowania, czy rzucania granatów), co czyni, że całość przedstawia się bardzo kulawo. Zniknęło coś z tej wielkiej CoDowej dynamiki starć. Jasne, podobny zabieg zastosowano obecnie w Call of Duty: WWII, ale tam ale tak uzupełniało się wtedy w ogólne „spowolnienie” rozgrywki. Tutaj trudno uznać to zbyt wartościowy i przemyślany zabieg, raczej za źle wyliczone potknięcie. darmowe gry kulki

Mapy z zmianie bywają niekiedy bardzo aktywne (gdy na dowód trzy okręty między którymi chodzimy na tyrolkach), ale znowu – brakuje im przemyślenia. Są niekiedy niepotrzebnie delikatne również sprzedaż chaotyczne. To toż dotyczy te uzbrojenia, atutów dodatkowo w zespole projektowania klas. Dostajemy raz coraz w treści właśnie to jedyne, co w Modern Warfare, tylko gdy gdyby słabsze, mniej ekscytujące, nie tak inteligentne oraz satysfakcjonujące.

Owszem, pokuszono się także o parę nowości, takich jak system Brudna Bomba, jaki stanowi nowym eksperymentem z zasadą Battle Royale, jednak zaś jemu brakuje końcowego szlifu. Podobnie ponadto jest z drugimi nowinkami, których jest po prostu za chwila, lub są nie dość efektowne by pozwoliły nowemu Black Opsowi na dłużej zapaść mi w świadomość.

Z trybem zombie jest mało identycznie kiedy z stałym „multi”. Dostajemy mapę, która przenosi nas między bunkry gdzieś w Polsce i powoduje pruć do zombiaków. Nowością jest tylko tryb Grad Kul (to dziś on istnieje czasowym „exem” Sony). Łączy on w sobie mapy regularnego trybu wieloosobowego oraz ograniczone pole walki przypominające trochę tryb battle royale.

Do ostatniego mamy uzbrojenie, które wybieramy już przed walką, a wówczas możemy stosować z regularnych klas bez potrzeby zbierania ekwipunku po drodze, tak kiedy przedstawiało wtedy środowisko w ubiegłych odsłonach Zombie. Toż ono zapewnia nam do konkurencje z umarlakami oraz pojawiającymi się z momentu do czasu bossami.

Nie istnieje to natomiast jakaś rewolucja w współczesnej swej konwencji odpierania kolejnych fal zombiaków, jaka stanowi niemal tak kobieta jak jeden CoD. Ale w przeciwieństwie do starych większości tym całkowicie nie pokuszono się o odpowiednią fabułę, ciekawych bohaterów, czy nawet jakieś super-zdolności. Tego wszelkiego tu zabrakło. W wszelkim razie na ten okres, bo kto wie, czy inne aktualizacje nie przyniosą zmian.

Co za tym chodzi, poza kampanią fabularną Call of Duty: The Red Door samo przypomina takiego zombiaka, który jak żyje, przecież tak jakby nie żył. Niby ekscytuje, a nie ekscytuje, niby wprowadza jakieś nowości, jednak nie do tyłu… No tak, to suma „na niby”. Zupełnie jak gdyby część fabularna pochłonęła całą energię oraz pomysłowość twórców.

Call of Duty: The Red Door – czy warto kupować?

Na ostatnie wydarzenie tak właściwie wszystek musi odpowiedzieć sobie tenże. Jeśli chce Ciż na ekscytującej hollywoodzkiej działalności w czasie Zimnej Wojny, to odnajdziesz w Call of Duty: Cold War prawdziwą perełkę. Nie zawiedziesz się!

Jeśli i w CoDach szukasz przede każdym wciągającego trybu wieloosobowego, do którego dołączone są inne atrakcje pokroju zombiaków, to nowy Black Ops łatwo nie jest najwłaściwszą drogą. Tak teraz zostać przy Modern Warfare, które tworzy to jedyne, ale bardzo dużo.



Na koniec muszę te wspomnieć o konkretnej liczbie błędów CoD: Black Ops - Cold War, które jeszcze powinieneś wziąć pod uwagę, bo skutecznie uprzykrzają zabawę. Część z nich więc wyłącznie męczące drobiazgi, ale niektóre potrafią nieźle napsuć krwi. W którymś punkcie na przykład utraciłem każde moje postępy w kampanii (całe szczęście, że posiadał zapasowego „sejwa” w chmurze).

Chciałbym to podsumować, iż na takiego Black Opsa czekałem od dekady. Chciałbym, a nie mogę. Na pewno liczył na taką kampanię fabularną – o, tak, ona stanowi znakomita. Nie umiem jednak napisać tegoż o Call of Duty: The Red Door jako całości. Jest mi ale być szansę, że Activision, kontynuując rozpoczętą w Modern Warfare praktykę regularnych sezonowych aktualizacji, co coś ponad poprawi. Jednak albo będzie wówczas taka zmiana, na którą liczę? Czas pokaże!

Ocena końcowa Call of Duty Cold War

+ rewelacyjna hollywoodzka kampania fabularna

+ niezła oprawa audiowizualna kampanii

+ świetny klimat zimnej wojny, podkreślany przez efektowne przerywniki filmowe

+ powrót znanych sylwetek oraz nawiązania do starych części

+ parę ciekawych nowości w wojny również systemie wieloosobowych

- mało efektowne oraz gorsze niż w starych częściach rozgrywki sieciowe

- nijaki tryb zombie

- bardzo popularna grafika trybu wieloosobowego

- wielu mniejszych i ważniejszych błędów

Wymagania sprzętowe Call of Duty: The Red Door

Minimalne: Intel Core i3-4340 3.6 GHz / AMD FX-6300 3.5 GHz 8 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 670 / Radeon HD 7950 lub lepsza 175 GB HDD Windows 7(SP1)/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i5-2500K 3.3 GHz / AMD Ryzen 5 1600X 3.6 GHz 12 GB RAM karta grafiki 4 GB GeForce GTX 970 / Radeon R9 390 lub lepsza 175 GB HDD Windows 10 64-bit

Ultra: (4K / ray tracing) Intel Core i9-9900K 3.6 GHz / AMD Ryzen 7 3700X 3.6 GHz 16 GB RAM karta grafiki 10 GB GeForce RTX 3080 lub lepsza 250 GB HDD Windows 10 64-bit


 

Добавить комментарий:
Текст комментария: смайлики

Проверка орфографии: (найти ошибки)

Прикрепить картинку:

 Переводить URL в ссылку
 Подписаться на комментарии
 Подписать картинку