Moja pierwsza depresja w pracy |
https://cse.google.cd/url?q=https://sensihemp.pl/produkty-cbd/olejki-cbd/
http://cse.google.lk/url?q=https://sensihemp.pl/produkty-cbd/olejki-cbd/
olej cbd 25 cena
olej cbd youtube
olejek cbd full spectrum
http://cse.google.co.uk/url?q=https://sensihemp.pl/produkty-cbd/olejki-cbd/
Dołek psychiczny – coraz to częstsza, dokuczliwa do zdiagnozowania, a tym bardziej wyleczenia dolegliwość, która to przyczynia się do tego, że świat po prostu przestaje mieć jakiekolwiek kolory, poza szarością. Jest to stan emocjonalny, w którym nie masz sił na nic. Nie posiadasz gotowości na nic. I nie dostrzegasz już nadziei na to, że coś może się zmienić. Kształtuje się etapami, nie do końca wiadomo jak. Psychiatrzy posiadają różnorodne pozycje książkowe i odmienne sposoby, jednakże nawet najtęższy rozum w żadnym wypadku nie rozszyfruje w pełni innego ludzkiego intelektu. Mózg stanowi bowiem fenomen na skalę kosmiczną, mechanizm w większym stopniu złożony niż cokolwiek, co zbudował istota ludzka poprzez tyle lat swojego istnienia. Szkopuł w tym, że nasz wewnętrzny organ dowodzenia nie działa jak automat. Nie przypomina w ogóle fabrycznie wyprodukowanych komputerów, z których każdy działa tak samo. Ba! Mózgi są odmienne, kompletnie nieprzewidywalne. Ile ludzi, tyle osobowości. Brak więc jedynej słusznej metody działania w przypadku depresji. Psychiatrzy potrafią podtrzymywać się o uśrednione modele, co nie zawsze daje pozytywne wyniki.
Zwykły człowiek nawet sobie nie potrafi sobie wyobrazić, jak ciężko jest egzystować z depresją. Myśl, że osoba nań cierpiąca przypuszczalnie ot tak przestać, pod warunkiem, że skupi się na pozytywnym odbiorze otoczenia. Samo skoncentrowanie się nie jest jednakże proste jak A lub B. Szerzej rozwinę moc wiary w dalszej części wpisu. Pozyskiwanie jej jest bowiem nawykiem. Na razie chcę, byśmy przestali traktować całokształt w sposób „to na pewno banał, skoro ja myślę, że to banał”. Nic nie jest w naszym świecie tak bezproblemowe, na jakie wygląda. Nie da się w ułamek sekundy stać się bogiem życia. W istocie, ewentualność na stopniowe wspięcie się na szczyt swoich możliwości istnieje zawsze. Clou istnieje zawsze. Kłopot w tym, że chory z tą podstępną słabością po prostu nie widzi dostrzega ewentualności istnienia celu, tak jak np. ty, czytelniku, nie widzisz ewentualności, że koło ciebie za sekundę pojawi się tęczowy jednorożec grający utwory Mozarta na fortepianie. Niedorzeczne? Cóż, taka w istocie jest ta choroba- atakuje powszechny, piękny umysł falami skrajnego nonsensu i poczuciem absurdu bytu. Tak więc nic nie da zakładanie, że depresję da się zwalczyć 1 ciosem. To bardziej wewnętrzne i niespieszne dojrzewanie, niczym larwa w kokonie, tak by zostać motylem. Kształtowanie w sobie przeświadczeń to naprawdę wyczyn wymagający wytrwałości. Chcę zatem, czytelniku, abyś czytając ten artykuł, rozumiał, że opisane niżej metody i ich wprowadzenie w swój umysł mają prawo zająć nieco czasu. I pamiętał, że jedna przegrana w żadnym wypadku nie oznacza klęski- kiedy coś nie wyjdzie, masz prawo edukować się na błędach. Masz prawo ponownie wstać i biec do mety. Lekarze przeważnie przepisują leki, które otumaniają, wyniszczają, uzależniają i w dużej ilości przypadków nic niestety nie mogą zaradzić. Depresja nie jest jak ból głowy- bierzesz cudowny lek i znika. Jest jak napastliwy furiat, mierzący STO cm i ważący STO kilo więcej od ciebie samego, który staje vis-a-vis cherlawego biedaka na ringu. Wyłączną bronią owego mikrusa okazuje się być jego własny umysł. Jak walczyć? Jak nie dopuścić do potrzeby mierzenia się z depresją? Ten artykuł nieco streści sposoby opozycji:
Medytacja
Nic nie ma tak zbawiennego działania na samopoczucie człowieka, jak ona. Rzadko się o tym opowiada, ale jednak sporym korporacjom nie zależy na naszym zdrowiu, jednakże na zarobku ze sprzedania leków. Należy przyznać że, w niniejszym nieco zdemoralizowanym i pozbawionym współczucia liczysz przede wszystkim na siebie. Zdaje się być to z 1 strony duży ciężar, jednak pomyśl chwilkę- wszak skoro WYŁĄCZNIE TY możesz władać swoim postrzeganiem świata (bo ostatecznie to twój mózg, prawda?), toteż nawet jedna osoba z zewnątrz nie jest ci konieczny, by czuć szczęście. Naturalnie stosunki z osobami są zdrowe i jak najbardziej potrzebne, a miłość to rewelacyjny „narkotyk”, jednakże faktycznie kontrolę nad życiem masz właśnie ty. Jeżeli w grę wchodzi batalia o prywatne samopoczucie psychiczne, ty ustalasz reguły własnym nastawieniem. Wiem, że robienie takiego nastawienia to nie moment, a raczej nawyk. Dokładniej opiszę to w następnym punkcie. Póki co jednak podkreślę, że jako architekt rzeczywistości osobiście budujesz swój świat. I ani jedna osoba nie może ci go popsuć. Przewagą, którą posiadasz od dawien dawna i na dobre jest myślenie. Przemyśl sobie więc, jak wiele przed tobą możliwości- chociażby nawet niewidocznych. Zamknięte drzwi nie pozostaną zamknięte na wieczność. Pewną wyjątkową formą wrót, przez które warto przejść, jest praktyka medytacji. Jest w rzeczywistości sporo jej form- wybierz i sprawdź, co lubisz. Nadrzędne założenia to uważność, wyłączenie bezużytecznych myśli, skoncentrowanie się na oddechu i chwila na bycie w „tu i teraz”. Poświęć TRZYDZIEŚCI minutek na medytację już dzisiaj. I następnego dnia. I pojutrze. Zapewne nie będziesz mieć z początku pewności, czy to w ogóle coś daje. To normalne. Nie chodzi o szok, a o sumienne i stopniowe formowanie przyzwyczajenia. Gdy już wyrobisz sobie nawyk codziennej medytacji, oto co cię czeka- wartością nie do podważenia jest redukcja poziomu kortyzolu (jest to hormon poddenerwowania). Medytując, sprawiasz, że napięcie opada. Pojawia się w jego miejscu oksytocyna (hormon miłości). Im częściej medytujesz, tym poprawniej wychodzi ci wprowadzanie się w trans i odczuwanie radości z powodu napływu zdrowych hormonów do mózgu. Zaawansowani mnisi, według naukowców, potrafią już tak dobrze wnikać w stan wyciszenia i skupienia, że osiągają narkotyczne uniesienia wskutek oksytocyny, bez całkowicie nawet minimalnego podawania sobie substancji odurzających z zewnątrz! Zdumiewające. I warte uwagi. Przewaga hormonów miłości nad tymi stresogennymi to głównie wolniejsze starzenie się ciała, szybsza regeneracja, zadowolenie z życia, poczucie sensu, miłość i empatia w stosunku do otoczenia, korzystniejsze radzenie sobie z nerwami, większa cierpliwość, większa wytrwałość, zminimalizowane zagrożenie zachorowania na nowotwory i choroby serca, pozytywne zmiany w budowie mózgu (większa ilość substancji szarej i wolniejsze tempo „psucia się” powiązań neuronowych), zwiększenie inteligencji, harmonia wewnętrzna, stan zwiększonej uwagi i dystans do otoczenia. Jest to bez wątpienia pokaźny zbiór profitów, a zapewne jest ich więcej i więcej, o czym masz możliwość poczytać w sieci. Najistotniejsze jest to, że to wszystko masz całkowicie za darmo! Nie skorzystać z tego typu możliwości jest wręcz lenistwem. Od siebie dodam jeszcze, że odkąd medytuję, mam większą ilość snów (w tym świadomych), stanowczo pozytywniej zabarwionych.
Afirmacje
Nie bez przyczyny powstały powiedzenia „Wiara czyni cuda” tudzież „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Afirmacje to wykorzystanie swojej podświadomości na swoją korzyść. Działa ona bowiem tak, że każdą myśl, jaką jej „wyślemy” uznaje za realną, innymi słowy nie odróżnia tego, co w przypływie gniewu nieumyślnie powiemy do własnej osoby, od ciągłego przeświadczenia, które o sobie posiadamy. Powtarzając, nawet i raz dziennie, że jesteś słaby i do niczego, w końcu podchwycisz tę ideę. A to znacząca wpadka. Jeśli w przeciągu dnia masz jakiś moment dla siebie samego, usiądź, zamknij oczy i powtórz w myślach 200, albo nawet i milion razy termin „doskonałość”, albo jakieś odmienne pozytywne, np. „sukces”, „miłość” albo „radość”. Wczuj się w nie. Niech nie będą to puste słowa, a pojęcia. Możesz też używać bardziej wymyślne afirmacje, na przykład „Mogę odczuwać coraz więcej szczęścia”. To tak jakby tworzenie własnego umysłu, kierowanie go na właściwe tory. Pewny eksperyment pokazał, że ludzie, którzy w wykreślance mieli znaleźć wyrazy zabarwione negatywnie, zachowywali się nieomal 4 razy częściej nieuprzejmie względem innych, aniżeli badani posiadający podobną wykreślankę, ale ze słowami pozytywnymi!
Widzisz, jak niewielkie szczegóły wkraczają w podświadomość? Nie daj się więc ujemnym wzorcom. Ilekroć poczujesz złość, smutek lub bezsilność, zacznij motywującą pogadankę do samego siebie w myślach. To rzeczywiście działa. Ktoś swego czasu powiedział, że pozytywna idea ma dziesięć razy większą moc niż negatywna- trudno się z tym sprzeczać. Spójrz tylko- ludzie pozytywni zarażają wszystkich śmiechem. Wszystko, co pozytywne jest doceniane, pożądane. Wszystko, co pozytywne ma ochotę się rozprzestrzeniać. Jednakże na negatywy mamy pewnego typu tarczę. Mimo iż wygrana jest skutkiem wieloletniej pracy, każdy go docenia. Każdy odruchowo kojarzy sukces ze spełnieniem. Natomiast, zło, chociaż nierzadko przeciętne i szybkie, staramy się likwidować na wszelakie możliwe sposoby. Idealnie zdajemy sobie sprawę, gdzie chcemy być- po tej lepszej stronie medalu. A czy znasz aforyzm „Nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre?”. Z pewnością znasz. A może „Po każdej burzy nastaje tęcza?”. Czy też, jeśli wolisz „Jeśli upadnę siedem razy, podniosę się osiem!”. Myślisz, że to zupełnie spontaniczne i nieposiadające wartości wyrazy? Myślisz, że ktoś mógł je ot tak sformułować bez wewnętrznego zrozumienia i przekonania o sile dobra? Z pewnością nie. Motywujące napisy biorą się z faktu, że dobro jest ponad złem. Nikt przenigdy nie widział, by w czymś całkowicie właściwym odkryć coś absolutnie złego, aczkolwiek wielokrotnie w życiu spotkałem ludzi, którzy zło przemieniali na coś pięknego. Przykład? Proszę bardzo- pot i męczarnia na siłowni zmieniająca się w potencjalne piękne ciało i podziw. Praca, która, mimo iż nieprzyjemna, przekształca się na pieniążki. Walka, mimo iż krwawa, jest widowiskiem dla publiczności. Nowotwór, który ktoś wyleczył i zaczyna doceniać piękno życia. Noc, po której radujemy się dniem. Ta odwieczna predyspozycja do wyszukiwania sensu w bezsensie i napawania się pięknem życia pomimo jego wad, to coś, co czyni nas potęgą. Wykorzystaj to. Powtarzaj przyjemne wyrażenia. Ile chcesz. Potraktuj je na serio. Tylko od ciebie zależy albowiem, jak szybko staną się prawdą- tylko ty nadajesz im wartość. Uwierz w moc- doświadczysz jej. Uwierz w wiarę.
Doświadczanie
Dowiedzionoudowodniono, że osoby czytające najwięcej dzieł literackich są statystycznie najszczęśliwsze. Sedno sprawy znajduje się w oderwaniu się od rzeczywistości- czytając, żyjesz tak jakby różnym, ciekawszym, bardziej emocjonującym życiem. Jesteś w stanie również poczuć się jak bohater, jak i się zdystansować. Jest to idealna zabawa dla mózgu, a jednocześnie wiedza. Porównywalnie działają produkcje filmowe, jednak większości ludzi łatwiej wczuć się w książkę. Jeżeli chcesz być szczęśliwy, korzystaj z zabaw, jakie przynosi ci życie. Korzystaj z bogactwa opowieści napisanych lub wyreżyserowanych przez kogoś. Jakikolwiek gatunek jest dobry- nie jest istotne to, czy też jesteś amatorem komedii, czy horroru. Tenże pierwszy gatunek daje możliwość wytwarzać hormony szczęścia, 2 przyczynia się do tego, że nasze niewielkie i w ogóle nie tak koszmarne życie dostrzegamy jako prostsze. Dramaty pozwolą się identyfikować z przedstawionym w nich smutkiem, powodują, że dojrzewasz. Produkcje filmowe akcji gwarantują radość z „przeżycia” czegoś emocjonującego. Dokumenty umozliwią czuć ekstazę poznania. Korzystaj więc jak najwięcej, bo możesz. Odrębną formą podnoszenia własnego nastroju jest sztuka. I znów, nie ma znaczenia, czy preferujesz oglądanie obrazów, słuchanie muzyki, czytanie poezji, czy robienie któregoś z wymienionych- piękno to piękno. Kontemplując je, utożsamiasz ogół egzystencji z owym pięknem. Innymi słowy- pojmujesz samą możliwość egzystowania piękna, w takim razie coś „jest na rzeczy”. Ja cały czas zastanawiam się- skoro na globie są takie piękne rzeczy, to ludzie muszą być bez wątpienia wspaniali, czyż nie? Zauważ, że to, co złe, z reguły wynika z przyczyn deficytu czegoś. Zabójca zabija, bo brakuje mu empatii. Gwałciciel gwałci, bo brak mu miłości. Rabuś kradnie, bo brak mu gotówki. Aczkolwiek, żeby zaistniało piękno, potrzeba szeregu sprzyjających czynników. Dobro wymaga realnie istniejącego wzorca, z którego mogłoby wynikać. Potrzeba pewnego bodźca, który by do tworzenia nakłonił. Piękno jest wynikiem dopełnienia. Jest manifestacją tego, że jego twórca musiał posiadać poszczególne zdolności. Zło może wykreować każdy łajdak. Zło to taka żałośnie maleńka rzecz, że imałapie się każdej dziedziny egzystencji i chce przedstawiać się z wykorzystaniem osób przegranych, niezadowolonych i niespełnionych. A i tak nie może, bo jednostki naturalnie z nim walczą. Piękno natomiast jest domeną geniuszy. Korzystasz z niego- jesteś 1 z wielkich. W zasadzie nic nie wzięło się znikąd- Ziemia jest miejscem pełnym wad, ale i zalet. Ty jako istota ludzka masz jednak sposobność dążenia do jednego z nich. A wybór za każdym razem będzie wolny. Ziemia posiada własne światła i cienie. Zauważ jednak, jak doskonale się składa- cień bez światła być nie może. Światło bez cienia- owszem. I to zawsze światło okazuje się silniejsze. Twoje, moje trwanie to nieustanny równowaga między jednym a drugim. Jeśli posiadasz sposobność do doświadczania rzeczy miłych- doświadczaj. Bądź przejawem dobra. I w takim razie bez wątpienia zrozumiesz, jak doskonałe jest w całej swojej okazałości. Na płaszczyźnie fizycznej czas biegnie wyłącznie do przodu- tak samo i my. Jest tylko i wyłącznie jedna strona życia- postęp. Wszystko, co kiedykolwiek było, jest i będzie nas bogaci. Dla wszystkich okaże się znacznie przyjemniej, jeśli opowiemy się za biegunem dodatnim- dobrem- i to wokół niego będą obracać się czynności, myśli, emocje i losy. Jak to mówią- Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie. Zacznij. Nie ma hamulców i barier. Naszą celem jest kochać, bawić się i korzystać z nielimitowanej puli ewentualności. Po prostu żyć. Tak jak chcemy!
Комментировать | « Пред. запись — К дневнику — След. запись » | Страницы: [1] [Новые] |