Zima. Sneg w4era shel - ofigenno krasiwyj! Mi wozwras4alis we4erom ot Yjael - tixo, bezwetreno i wolshebno - kak w skazke. Sneg kryzhil bolshimi xlopjami i leg na derewja, bilo wse belim-belo.... I t na 0....
A na sej4as... Zilcha moja - w poezde X-Brjansk. Ja - wot etim izwras4ennym sposobom - zdes. Wodka s Koka-koloj - rylit! :)
Ydiwitelno... Inogda est takie dni, kogda wse xorosho, na4inaja s ytra - i do we4era. Solnechnoe ytro. I 4ydesnyj Amarillys - on RASPYSKAETSJA OPJAT!!! Nawernoe, reshil poradowat menja esche raz pered ot'ezdom. Celij den obs4enij w Aske. W po4te. Zwonki mame. I smski. Film yzhasow po tv we4erom. Xorosho!!! I wse PREDSTOIT! Eto - ne rasstawatsja! :)